new header

Polish Internet Magazine in Australia

Monday, April 30, 2012

Konkurs "Moja Emigracja". Mamy finalistów!


Konkurs Literacki „Moja Emigracja” wchodzi w fazę finałową. Dwadzieścia dwa zgłoszenia zakwalifikowały się do etapu, który 14 maja  zakończy się wyborem Zwycięzcy i dwóch Wyróżnień.

Dwadzieścia dwie prace finalowe reprezentują różne fale polskiej emigracji do Australii. Prace te są swiadectwem bardzo różnych doświadczeń ludzi w różnym wieku. Dzięki temu powstanie bardzo ciekawa książka przy której można się będzie i pośmiać, i zamyślić, jak to w życiu.
Chcielibysmy tą drogą pogratulować i podziękować wszystkim autorom za poszukanie w sobie prawdy o swojej emigracji. 
Serdeczne podziekowania dla Jurorow Konkursu – Pana Andrzeja Siedleckiego, Pani Anny Habryn, Pani Ernestyny Skurjat-Kozek, Pana Krzysztofa Bajkowskiego, Pani Marianny Łacek, oraz dla patronów medialnych za ich życzliwe wsparcie.

Kasia Wasilewska

Misie koala na liście gatunków zagrożonych

Koala. Fot.Adam Monkhouse
Minister środowiska Tony Burke poinformował dziś, że rząd australijski umieścił misie koala na narodowej liście gatunków zagrożonych w Queensland, NSW i ACT.  Będzie to oznaczało konieczność względniania miejsc występowania tych torbaczy w podaniach  developerskich.  Decyzja o ochronie misiów koala zapadła po rekomendacji Komitetu Naukowego ds. Gatunków Chronionych. Koala nie będzie podlegał ochronie w stanach Wiktoria i Południowa Australia, ponieważ - jak powiedział Burke - misie rozmnożyły się tam tak licznie, że atakują się nawzajem.
Dane określające populacje koali w Australii różnią się znacznie w zależności od źródeł - od 40 do kilkuset tysięcy.

Więcej: gazeta.pl , smh

Sunday, April 29, 2012

Czy Tu 154M uderzył w brzozę?

Przedstawiamy wywiad  z polskim naukowcem pracującym w Kanadzie, profesorem Pawłem Artymowiczem jaki przeprowadzil kilka dni temu dla portalu na:temat  Azrael Kubacki.  Rozmowa nie dotyczy polityki ale  realnych przyczyn fizycznych katastrofy smoleńskiej. Zasadnicze pytanie polega na tym  czy na podstawie realnych założeń naukowych i dostępnej wiedzy,  polski samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim i pozostałymi 95 osobami na pokładzie rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w wyniku zderzenia z drzewem, czy jednak możliwe są inne przyczyny katastrofy? W rozmowie prof. Artymowicz odnosi się do opracowań specjalistów pracujących dla zespołu parlamentarnego Antoniego Maciarewicza – Wiesława Biniendy, Kazimierza Nowaczyka i Grzegorza Szuladzińskiego.




Paweł Artymowicz, polski naukowiec, absolwent fizyki UW, doktor nauk fizycznych PAN, habilitacja na UW. Był profesorem Uniwersytetu Sztokholmskiego, pracował w Baltimore (Instytut Teleskopu Kosmicznego NASA), na Uniwersytecie Kalifornijskim, prowadził badania grantów NASA. Profesor fizyki i astrofizyki na Uniwersytecie w Toronto. Zajmuje się także symulacjami numerycznymi, przy wykorzystaniu własnych programów obliczeniowych i samodzielnie zaprojektowanych i zbudowanych komputerów. Projektuje i konstruuje samoloty eksperymentalne, od 13 lat jest pilotem z licencjami FAA (USA) i kanadyjską.

Saturday, April 28, 2012

Polska państwem środka

- Najbardziej żałuję tego, że nie mogliście być ze mną wszyscy i w Emiratach i w Arabii Saudyjskiej - powiedział Donald Tusk w pierwszym w tym roku  odcinku swojego wideoblogu. - Bylibyście strasznie dumni, gdybyście usłyszeli, co myślą tam o Polsce - dodał.

- Oni myślą o Polsce lepiej niż my sami - powiedział Tusk w trakcie wideoblogu.  Premier w kilku zdaniach relacjonował swoją niedawną wizytę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej.

- Uważają, że Warszawa stała się niekwestionowanym centrum dla całego regionu. Chcą wchodzić z inwestycjami, a to może oznaczać nowe miejsca pracy dla Polaków - zapewnił.

- Premierzy, książęta, władcy tych państw mówią: no tak, Polska obroniła się przed kryzysem. Wróciłem z tych spotkań zbudowany - powiedział Tusk.

Zaapelował też o wywieszenie flag polskich w związku ze Świętem Flagi i Konstytucji 3 Maja.

 Premier mówił przed budynkiem Kancelarii RM w letniej aurze, która zapanowała w Warszawie i całej Polsce tuż przed najdłuższym weekendem roku. Wolne dni w Polsce przypadają we wtorek 1 i 3 maja. Wielu Polaków robi sobie 9 -dniową przerwę na majówkę. Pogoda zapowiada się rewelacyjna. Tylko pozazdrościć.
kb/BumerangMedia/



Jak podaje PAP premier mówił  na piątkowej konferencji prasowej, że  zarówno jego niedawna wizyta w Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej, jak i spotkanie w Warszawie z premierem Chin, w którym uczestniczyli przedstawiciele 15 państw Europy Środkowej, mają charakter przełomowy w relacjach Polski z tymi bardzo ważnymi regionami.
Zwrócił uwagę, że podczas tych spotkań była mowa "o unikatowym znaczeniu Polski w regionie" - pod względem stabilności politycznej, bezpieczeństwa finansowego, centralnego położenia i potencjału ludnościowego.
"Zarówno w Dubaju, jak i Rijadzie, jak i w ciągu ostatnich dwóch dni w czasie rozmów z premierem Wen Jiabao rzeczą oczywistą dla naszych rozmówców było to, że Polska zbudowała status państwa, które może reprezentować interesy całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej" - oświadczył Tusk.
Według niego Polska "stała się w ciągu ostatnich kilku lat zarówno dla Pekinu, jak i świata arabskiego, taką bramą otwartą w stronę Europy Środkowo-Wschodniej". "Wszyscy na świecie zabiegają o szczególne relacje gospodarcze z Chinami, a Polska jest w sytuacji szczególnie uprzywilejowanej" - ocenił premier. Dodał, że wyrazem tych szczególnych relacji jest formalnie przyjęte partnerstwo polsko-chińskie.
"Budujemy strategię, która pozwoli nam wykorzystać tę dobrą w czasach kryzysu reputację Polski na rzecz ustanowienia centrum logistycznego i politycznego, na rzecz wymiany gospodarczej z krajami odległymi, ale kluczowymi dla gospodarki światowej. Do takich bez wątpienia trzeba zaliczyć zarówno Chiny, jak i państwa Zatoki" - zaznaczył Tusk.
PAP

Łagodność bin Ladena

Macie­re­wicz niczym Rap­tu­sie­wicz zapo­wie­dział pro­ces, nie­po­mny, że wyto­czy go także lite­ra­tu­rze… 
Lite­ra­tura zawsze anty­cy­po­wała pol­ski los. W sta­nie wojen­nym krą­żył wier­szyk: „Gdyby Urban nosił tur­ban, to ze świni byłby Cho­me­ini”. Przed paru laty Janusz Gło­wacki powie­dział o Anto­nim Macie­re­wi­czu, że „ma w twa­rzy łagod­ność bin Ladena”. Teraz Lis, który za zasługi Macie­re­wi­cza w walce z komuną mógłby mu wią­zać sznu­ro­wa­dła, powią­zał wątki z Urbana i z Głowy i zawią­zał panu Anto­niemu tur­ban na gło­wie, pró­bu­jąc zwią­zać jego wize­ru­nek  z bin Lade­nem, a co gor­sza – z Urba­nem, dru­ku­jąc na okładce pol­skiego „New­swe­eka” podo­bi­znę taliba-Macierewicza. Powo­dem pro­wo­ka­cji miały być zda­nia, które padły w moim rodzin­nym Kro­śnie: „Czymże innym jest sytu­acja, w któ­rej ginie cała elita, w któ­rej odcięta zostaje głowa narodu? To jest wypo­wie­dze­nie wojny”.

Tak donio­słe słowa na pewno na długo pozo­staną w pamięci Pola­ków, a może i Rosjan, jak ich ode­przemy po kolej­nym cudzie nad Wisłą. Jestem jed­nak lekko zawie­dziony, że w swoim pło­mien­nym wystą­pie­niu pan Antoni nie się­gnął po lokalne źró­dła do snu­cia wybu­cho­wych porów­nań. Prze­cież w Kro­śnie uro­dził się Wła­dy­sław Gomułka, któ­rego wspo­mniał ledwo jed­nym zdaniem:„Nawet Gomułka by tego nie zro­bił, co zro­bił Tusk” – czyli zaprze­dał się Ruskim. Gomułka, panie Antoni, robił rze­czy o wiele gor­sze, na przy­kład kradł jabłka w sadzie mojego dziadka. Moja świę­tej pamięci bab­cia Cecy­lia długo dziad­kowi nie mogła wyba­czyć, że nie zatłukł lagą małego urwisa-Wiesia, bo nie byłoby dużego Wie­sława, a tak? Tra­fił do wię­zie­nia nie za jabłka, a za swój krnąbrny sto­su­nek do kie­row­ni­czej roli zwią­zu­nia sowiec­kiego. Doma­gał się od Bie­ruta ogra­ni­cze­nia sowie­tom inge­ren­cji w sprawy pol­skie. Bie­rut niczym Tusk ustę­po­wał we wszyst­kim Rosja­nom, czego Gomułka nie umiał, dla­tego poszedł siedzieć.
Pan Antoni nie nawią­zał też do pobli­skiego Nowego Łup­kowa, gdzie w sta­nie wojen­nym sie­dział w „wię­zien­nym gospo­dar­stwie rol­nym” razem z moim przy­ja­cie­lem, który teraz sie­dzi w znacz­nie gor­szym wię­zie­niu, bo na emi­gra­cji. Obaj poku­tują za swoją naiw­ność rewo­lu­cyjną, bo wal­czyli o wolną Pol­skę, a teraz są zwal­czani przez zawłasz­cza­ją­cych ojczy­znę nie­gdyś cichych i robią­cych w majtki ze stra­chu gęga­czy. W sierp­niu 1982 obaj rewo­lu­cjo­ni­ści opa­lali się pół­nago w Łup­ko­wie, nucąc pio­senkę Mły­nar­skiego „jeste­śmy na wcza­sach w tych biesz­czadz­kich lasach, w pro­mie­niach sło­necz­nych opa­lamy się”, a pan Antoni czy­tał, spryt­nie wło­żoną w okładki Putra­menta albo innego Żukrow­skiego, zaka­zaną sztukę Janu­sza Szpo­tań­skiego Cisi i gęga­cze, czyli bal u pre­zy­denta, będącą pam­fle­tem na komu­nizm i Gomułkę, nazwa­nego Gnomem.
Pan Antoni nie wyko­rzy­stał też faktu, że Nowy Łup­ków leży nie­da­leko Komań­czy, gdzie był także przez rok inter­no­wany Pry­mas Tysiąc­le­cia, i nie zaszko­dzi­łoby nawią­za­nie do chlub­nej tra­dy­cji męczeń­stwa. Pomi­nął też mil­cze­niem zato­nię­cie Tita­nica, a prze­cież spo­tka­nie w Kro­śnie miał 15 kwiet­nia, czyli w setną rocz­nicę pój­ścia na dno tematu filmu Came­rona. Tita­nic i Tupo­lew – aż się prosi o udu­cho­wione para­lele! Prze­cież Tita­nic wyru­szył w swój tra­giczny rejs 10 kwiet­nia, tak jak Tupo­lew z pre­zy­den­tem i elitą narodu na pokła­dzie. Na pokła­dzie Tita­nica też był kwiat ówcze­snej Anglii i Ame­ryki, a jed­nak poja­wiła się sztuczna mgła, z wieży kon­tro­l­nej nie widzieli góry lodo­wej z lodową brzozą u szczytu tejże, bo ktoś zabrał lor­netkę a nawi­ga­tor był zalany, nastą­piły dwa wybu­chy, które roze­rwały sta­tek na pół i ideał się­gnął dna. Oraz druku. Tita­nic to także ale­go­ria idą­cej na dno Pol­ski, a Tusk to kapi­tan Smith, lek­ce­wa­żący opo­zy­cję na rufie. Para­lele pomię­dzy tra­ge­dią Tita­nica i Tupo­lewa są ude­rza­jące i tak wytrwawny poli­tyk powi­nien był je wykorzystać.
Nie wyko­rzy­stał też faktu, że w pod­kro­śnień­skim Odrzy­ko­niu Alek­san­der Fre­dro umie­ścił akcję Zemsty, czyli histo­rię dwóch zwa­śnio­nych ze sobą rodów (Fir­lej nale­żał do PiS, a Skot­nicki do PO), napi­saną w opar­ciu o raport komi­sji (z pro­cesu o stud­nię zam­kową, w sztuce: mur gra­niczny). Prze­cież Cze­śnik Rap­tu­sie­wicz to współ­cze­sny Macie­re­wicz, bun­tow­nik, rap­tus, łatwo wybu­cha gnie­wem, wysoki, czer­stwy, dobrze zbu­do­wany, w śred­nim wieku, szczery, dążący wprost do celu – jak pisał Fre­dro. Poza tym kon­fe­de­rat bar­ski, za młodu wal­czył z Moska­lami, nie to co Rejent Milczek-Tusk, cho­wa­jący głowę w pia­sek, a wysta­wia­jący Donal­dzi kuper do bicia. Obaj, Rap­tu­sie­wicz i Macie­re­wicz mają więc tego samego, znie­na­wi­dzo­nego wroga.
Macie­re­wicz niczym Rap­tu­sie­wicz już zapo­wie­dział pro­ces, nie pomny, że wyto­czy pro­ces także lite­ra­tu­rze, która zawsze anty­cy­po­wała pol­ski los. Wystar­czy przy­wo­łać Cze­śnika: „Ja – z nim w zgo­dzie? – Mocium panie, wprzódy słońce w miej­scu sta­nie, wprzódy w morzu wyschnie woda, nim tu u nas będzie zgoda”, albo Raptusiewicza-Macierewicza: „Od powie­trza, ognia, wojny i od Tuska, co się Ruskim nisko kła­nia niech nas zawsze Bóg ochrania”…
Coś mi się widzi, że pan Antoni to późny wnuk hra­biego Alek­san­dra, bo pisze współ­cze­sną wer­sję kome­dii Gwałtu, co się dzieje!…

Marek Kusiba
Studio Opinii
___________________________
Marek Kusiba, ur. 1951 w Krośnie, reporter i poeta, absolwent filologii polskiej     Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Wydał zbiory wierszy: Tratwa (1975), Wszystkie działa na mnie (1983), Samobójstwo Marsjan (1987), Rozwiązać siebie (1994), Inne powody (2005), Admiral Road (2006). Opublikował również biografię zatytułowaną Janusz Żurakowski. From Avro Arrow to Arrow Drive (2003). Marek Kusiba jest tłumaczem wierszy i reportaży Ryszarda Kapuścińskiego (m. in. wspólnie z Dianą Kuprel przygotował tom I Wrote Stone. The Selected Poetry of Ryszard Kapuściński, 2007). Od roku 1984 mieszka w Toronto.

Friday, April 27, 2012

Wanda Wiłkomirska - Nowe pokolenie muzyków

Część dziewiąta opowieści słynnej skrzypaczki polskiej na kilka dni przed powrotem do Polski. Nagranie dokonane 27.03.2012 roku w Sydney specjalnie dla Bumeranga Polskiego.

Odcinek 9: Nowe pokolenie muzyków. Prof. Wiłkomirska opowiada o wpływie nowoczesnej techniki na nowe pokolenie i o kreowaniu osobowości muzyka.


Rozmowę prowadził i nagrania dokonał Krzysztof Bajkowski



2-3 maja - wywieś polską flagę!

Inicjatywa: Polski Network
Polski Network (PN) jest ogolnoswiatowa organizacja Polakow, ktora laczy ponad granicami panstw polskich profesjonalistow, przedsiebiorcow, naukowcow, ludzi kultury i sztuki oraz osoby angazujace sie w dzialalnosc spoleczna.   Propagujemy idee wzajemnego wspierania sie Polakow w biznesie, dzialalnosci politycznej i spolecznej, w kazdym miejscu zamieszkania oraz niezaleznie od roznic pokoleniowych i pogladow politycznych.   Chcemy wspoltworzyc ogolnoswiatowe lobby promujace i chroniace interesy Polakow.   PN jest organizacja non-profit i calkowicie niezalezna od jakichkolwiek organow wladzy wykonawczej (administracji) zarowno w Polsce, jak i w jakimkolwiek innym kraju.   Wiecej informacji o PN uzyskasz na www.polskinetwork.org.

Thursday, April 26, 2012

Prestiżowe nagrody dla zasłużonych dla Polski i Polonii

W poniedziałek 23 kwietnia na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się uroczysta gala, podczas której zostały wręczone doroczne nagrody TVP Polonia.
Stacja od 1995 r. przyznaje prestiżowe nagrody „Za zasługi dla Polski i Polaków poza granicami kraju”. Jej laureatami są ludzie wielce zasłużeni dla polskiej kultury, sztuki, edukacji i sportu, którzy w szczególny sposób przyczynili się do rozsławienia Polski i Polaków na całym świecie. To społecznicy działający poza granicami kraju, szczególnie zasłużeni dla środowisk polonijnych.

Tegorocznymi laureatami nagrody zostali: prof. Władysław Bartoszewski, przewodniczący Konferencji Episkopatu kościoła Rzymsko-Katolickiego na Ukrainie arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, pianista i kompozytor Marek Żebrowski oraz piłkarz, reprezentant Polski, obecnie zawodnik Borussii Dortmund, Robert Lewandowski.

Nagrodą specjalną uhonorowano prezydenta Lecha Wałęsę.

Uroczystą galę uświetnił występ tegorocznego laureata Marka Żebrowskiego w utworze Ignacego Jana Paderewskiego oraz recital Michała Bajora.

Relację z uroczystości będzie można obejrzeć 2 maja, o godz. 20:45 i 02:40 oraz 3 maja o godz. 14:20 w TVP Polonia. POLECAMY!

Sylwetki tegorocznych laureatów nagrody TVP Polonia: 

Lech Wałęsa (Laureat Nagrody Specjalnej) - symbol demokratycznych przemian w Polsce i Europie, laureat Pokojowej Nagrody Nobla. Twórca NSZZ „Solidarność". Sygnatariusz porozumień sierpniowych i Okrągłego Stołu. Pierwszy, demokratycznie wybrany prezydent III Rzeczypospolitej Polskiej. Doprowadził do wyprowadzenia wojsk radzieckich z Polski i do znacznej redukcji polskiego długu zagranicznego. Założyciel Fundacji „Instytut Lecha Wałęsy”, wspierającej demokrację i samorządność. Najlepszy, choć nieformalny, ambasador Polski w świecie. Jest po Janie Pawle II, drugim najbardziej znanym Polakiem. Jako pierwszy Polak zdobył tytuł Człowieka Roku magazynu „Time”. Wspiera Polonię, przełamuje negatywne stereotypy o Polsce i Polakach. Kawaler Orderu Orła Białego. Uhonorowany i najwyższymi odznaczeniami niemal wszystkich państw Europy a także wielu państw pozostałych kontynentów min. amerykańskim Prezydenckim Medalem Wolności. Honorowy obywatel kilku polskich miast. Doktor Honoris Causa kilkudziesięciu prestiżowych uczelni w Polsce i za granicą. Aktywnie działa w społeczności internetowej. Podczas otwarcia Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Salt Lake City reprezentował Europę, niosąc flagę olimpijską u boku sławnych przedstawicieli innych kontynentów.

Władysław Bartoszewski - dyplomata, polityk, dziennikarz, pisarz, działacz społeczny, historyk. Więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz, współorganizator Rady Pomocy Żydom (Żegota), żołnierz AK ps. Teofil, uczestnik Powstania Warszawskiego. Członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich. Ponad 6 lat spędził w komunistycznym więzieniu, podejrzany o szpiegostwo. Współpracownik Radia Wolna Europa. Jeden z założycieli Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania przy KK NSZZ „Solidarność”. Były ambasador RP w Austrii, dwukrotnie minister spraw zagranicznych III RP, senator IV kadencji, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnik premiera Donalda Tuska ds. Dialogu Międzynarodowego. Wykładowca na prestiżowych uczelniach polskich i niemieckich, autor około 40 książek i ponad 1500 artykułów. Współpracował z „Tygodnikiem Powszechnym”. Kawaler Orderu Orła Białego i wielu najwyższych odznaczeń zagranicznych. Doktor Honoris Causa ośmiu uczelni. Honorowy obywatel Państwa Izrael, uhonorowany medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”.

Mieczysław Mokrzycki - biskup rzymskokatolicki. Były arcybiskup koadiutor Archidiecezji Lwowskiej, obecnie Arcybiskup Metropolita Lwowski, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Kościoła rzymsko-katolickiego na Ukrainie. Wieloletni sekretarz papieski , najpierw osobisty sekretarz Jana Pawła II, później sekretarz Benedykta XVI. Absolwent teologii na KUL, doktoryzował się na rzymskim Uniwersytecie Angelicum. Odznaczony min. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, „za wybitne zasługi dla Polskiego Kościoła, za działalność na rzecz Polonii Ukraińskiej” i Krzyżem Komandorskim tego Orderu „za wybitne zasługi dla Polonii na świecie, za promowanie Polski oraz działalność na rzecz krzewienia polskich tradycji i kultury".

Marek Żebrowski - pianista i kompozytor. Studiował w Polsce, Francji i USA, gdzie mieszka od 1973 roku. Wykładał teorię muzyki i kompozycję na University of Massachusetts. Prowadzi wykłady z muzyki filmowej na University of California w Los Angeles. Jest dyrektorem Polish Music Center przy University of Southern California i dyrektorem artystycznym Festiwalu im. Paderewskiego w Paso Robles. Członek Amerykańskiego Stowarzyszenia Kompozytorów Autorów i Wydawców a także The Pickwick Club w Londynie, jest „Artystą Steinway'a”. Autor utworów na orkiestrę, kameralnych i fortepianowych a także muzyki do filmów min. Owoce miłości, Inland Empire, Wounded Soldier, Chateau Belvedere. Współpracuje z Davidem Lynchem, z którym nagrał płytę Polish Night Music.

Robert Lewandowski - piłkarz Borussi Dortmund i reprezentacji Polski. Uznawany za jednego z najlepszych napastników Bundesligi, jednej z najsilniejszych lig piłkarskich Europy. Wychowanek Varsovii. Największe sukcesy w kraju odnosił w barwach Lecha Poznań. Z „Kolejorzem” zdobył Mistrzostwo Polski i koronę króla strzelców. W 2009 brytyjski dziennik "Times" uznał go za jednego z najbardziej obiecujących zawodników w Europie. Występami w Lechu wywalczył sobie powołanie do naszej narodowej reprezentacji, a potem transfer do Borussi Dortmund. Z tym zespołem wywalczył mistrzostwo Niemiec. W tym sezonie ma szansę na zdobycie tytułu króla strzelców niemieckiej ligi. Wspaniały rzecznik dobrego imienia Polski wśród milionów kibiców futbolu w Europie i na świecie.

IUVE

Wednesday, April 25, 2012

Polscy weterani na paradzie Anzac Day

Dziesiątki tysiecy mieszkańcow australijskich miast  uczestniczyło wczoraj w obchodach Anzac Day. W Sydney tradycyjny marsz ponad 20 tys.  wetranow wojennych, ich rodzin , wspólczesnych reprezentacji wojsk australijskich przy akompaniamencie 45  orkiestr dętych przeszedł od Martin Place, gdzie znajduje się wojenny cenotaf – miejsce pamięci poległych -  wzdłuż George Street do  Town Hall. Wśród maszerujących  byli  też jak co roku - cho w coraz mniejszej liczbie -  polscy kombatanci z czasów II wojny światowej, uczestnicy Powstania Warszawskiego i żołnierze AK. Tych, którzy już odeszli  reprezentowało  nowe pokolenie – synowie i córki a nawet  wnuki.

Anzac Day to święto państwowe obchodzone co roku w Australii i Nowej Zelandii upamiętniające wszystkich, którzy stracili życie w czasie operacji wojskowych  w czasie wojny i pokoju. Oryginalnie zostało ustanowione jako dzień upamiętniający żołnierzy, którzy zginęli w czasie bitwy o Galiipoli podczas I wojny światowej.
Bitwa o Gallipoli  toczyla się od 25 kwietnia 1915 do 9 stycznia 1916, która w założeniu Ententy miała być początkiem większej operacji mającej za zadanie zdobycie Stambułu i wyeliminowanie z wojny Imperium Osmańskiego. Operacja ta zakończyła się fiaskiem państw Ententy. Brytyjscy dowódcy -Winston Churchill i Pierwszy Lord Admiralicji Jackie Fisher podali się do dymisji, wzajemnie przy tym oskarżając się o to, po czyjej stronie leżała wina za niepowodzenie operacji.  Łącznie straty obu stron wyniosły 131.000 zabitych i 262.000 rannych. Australijcycy stracili ponad 8 700 żołnierzy. Była to największa strata w calej wojennej historii Australii.
 Kampania na Gallipoli to rownoczaśnie jeden z przełomowych momentów w dziejach Australii i Nowej Zelandii. Do tej pory oba te kraje uważały się za wiernych poddanych Brytanii i wierzyły w brytyjską wyższość. Wydarzenia na Gallipoli zachwiały tymi przekonaniami. Na Gallipoli narodziła się także legenda "Anzacs", braterstwa broni pomiędzy Australią i Nową Zelandią. Australijscy i nowozelandzcy żołnierze, popularnie zwani "diggers", przekonali się, że wcale nie są gorsi od swoich brytyjskich kolegów, a pod wieloma względami nawet ich przewyższają.  Gallipoli to definiujący moment w historii Australii, moment, w którym obudziła się świadomość Australijczyków jako odrębnego narodu.
kb/BumerangMedia/Wikipedia

Zdjęcia i video: Krzysztof Bajkowski

Przemarsz polskich weteranów przed cenotafem ANZAC na Martin Place


Mieczysław Swat, prezes SPK
Lech Gade, Powstanie Warszawskie

Tadeusz Maciejewski, AK i Ryszard Czeczucha, Powstanie Warszawskie

Tadeusz Tarmas, AK

Jerzy Krajewski w imieniu swojego ojca Włodzimierza Krajewskiego z II Korpusu gen. Andersa oraz
Richard Wittholz weteran wojny w Wietnamie w imieniu ojca Tadeusza Wittholtza z Armii gen. Maczka

Wawelscy muzycy promują PolArt Perth 2012

W piątek, 20-tego kwietnia, w Sali Balowej Government House odbył się wyjątkowy koncert inaugurujący Festiwal PolArt pt. ‘Renaissance Polonaise’ z udziałem Zespołu Muzyki Dawnej ‘Floripari’ z Zamku Królewskiego na Wawelu. Był to premierowy koncert krakowskich muzyków w Australii, jak i pierwsze wydarzenie promujące festiwal polskiej kultury i sztuki, który odbędzie się w Perth pod koniec tego roku.


Wyjątkową atmosferę można było poczuć już przy wejściu. Ciepły wieczór, podświetlone ogrody zabytkowej posesji Government House, siedziby gubernatora stanu Zachodniej Australii, w której niegdyś odbywały się podobne polonijne imprezy, ostatnia w 1920r. Wewnątrz obiektu gości powitał i wprowadził w nastrój koncertu dworskiego wszechobecny, wyciszający dżwięk harfy oraz zabawiający zgromadzonych niczym nadworni kuglarze, żonglerzy UWA Juggling Club w strojach z epoki.
 Koncert uświetnili swoja obecnością: Konsul Generalny RP, Pan Daniel Gromann, Konsul Honorowy RP w Zachodniej Australii, Pan Paul Bitdorf oraz przedstawiciele 15 innych Konsulatów.
 Zespół Floripari, który wystąpił w Governemnt House dzięki uprzejmości prof. Vincenta Molety, organizatora Blackwood River Chamber Festiwal, zaprezentował nie tylko polska muzykę dawna, z czasów renesansu i baroku lecz również tańce dworskie w strojach z tamtego okresu. Nieczęsto ma się okazję usłyszeć te wczesne arcydzieła muzyczne głównie polskich ale i włoskich autorów, mowa tu o artystach, których do Polski zapraszała między innymi królowa Bona Sforza. Członkowie zespołu zaprosili widzów do odbycia podróży w czasie, opowiedzieli m.in.czym była Unia Polsko-Litewska, husaria, jaka pieśń witała króla gdy wracał na dwór a tancerze zespołu Sotto le Stelle zaprezentowali tańce dworskie, w których nie zabrakło nawet tego czaru małego dworskiego flirtu.
Ten elegancki koncert przyciągnął szeroką publiczność, która zasłuchała się w dźwięki dawnych instrumentów takich jak: klawesyn czy fidel, instrument bezpośrednio poprzedzający skrzypce. Zresztą historia instrumentów nieprzytoczona na piątkowym wieczorze, lecz dostępna w informacjach o zespole wydaje się bardzo interesująca, można przeczytać, ze: ”W niezwykłych czasach Renesansu i Baroku...
...jedynym łącznikiem z boskim porządkiem w myśl idei Harmonii Mundi - boskiej harmonii sfer mogła być muzyka. Lecz muzyka ludzka musica humana i musica instrumentalis używała niedoskonałych „instrumentów”, które tylko hamowały lub nawet uniemożliwiały kontakt z Absolutem. I tak oto wszelkie instrumenty dęte uznane były za plugawe, niedoskonałe, nadające się tylko do wiejskich zabaw i uciech, niskich i przyziemnych przecież.
Za to śpiew - głos naturalny, nie ludzką ręką uczyniony instrument godny uznania - mógł dostąpić zaszczytów występu wśród najznamienitszych słuchaczy na królewskich dworach czy też na boskich łąkach przy górze Nysa...”

Wieczór ‘Renaissance Polonaise’ okazał się również idealną okazją do przyznania Złotego Krzyża Zasługi Panu Jackowi Sławomirskiemu, wybitnemu skrzypkowi, członkowi stanowej Orkiestry Symfonicznej (WASO) oraz dyrektorowi Allegri Chamber Orchestra, za zasługi dla życia kulturalnego Polonii Zachodniej Australii. Odznaczenie wręczał Konsul Generalny RP, Pan Daniel Gromann, który również w swoim wystąpieniu poinformował iż Konsulat wspomoże finansowo festiwal PolArt 2012 Perth kwota 12 tys. dolarów.

 Jak przystało na wieczór z polskim renesansem, organizatorzy wydarzenia, Komitet Organizacyjny PolArt 2012 Perth, zadbali by gości ugoszczono równie wytwornie. Można było skosztować specjałów kuchni polskiej i wznieść toast wybornym australijskim winem a wszystko to w renesansowo udekorowanym wnętrzu. Można było zauważyć i usłyszeć, że goście byli zachwyceni zarówno muzyką, wnętrzem jak i wspaniałą organizacja całego wydarzenia. Goście zostali jeszcze długo po koncercie i wydaje się że i starsza i młoda emigracja Polaków jak i publiczność australijska, z zainteresowaniem czeka na kolejne wydarzenia promujące PolArt, jak i na sam festiwal.


 Zdjęcia: Adam Mazur

Więcej informacji o PolArt dostępnych jest na stronie festiwalu: www.polart2012.com.au.

 
 
  
 


Agnieszka Marek i Aleksandra Iwanowska

Tuesday, April 24, 2012

Amerykański Medal Wolności dla Jana Karskiego

Jan Karski. Fot.Wikipedia
Jan Karski, bohaterski kurier polskiego podziemia, który alarmował Zachód o zagładzie Żydów w czasie II wojny światowej, został uhonorowany pośmiertnie prezydenckim Medalem Wolności - oznajmił w poniedziałek prezydent Barack Obama.

Wspaniały moment, który nada rozgłos wielkiemu Polakowi i doda impetu działaniom edukacyjnym z nim związanym - tak decyzję prezydenta USA o uhonorowaniu Karskiego skomentowała Ewa Wierzyńska z Muzeum Historii Polski.
Wierzyńska, która kieruje w muzeum Działem Współpracy z Zagranicą, przypomniała w poniedziałkowej rozmowie z PAP, że Prezydencki Medal Wolności (Presidential Medal of Freedom) to najwyższe odznaczenie cywilne Stanów Zjednoczonych, nadawane przez prezydenta USA - od 1963 roku – głównie obywatelom amerykańskim, a rzadziej cudzoziemcom.
"Medal ten przyznawany jest wybitnym osobistościom życia społecznego, politycznego i artystycznego. Uhonorowani nim zostali m.in. Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Nelson Mandela, Matka Teresa z Kalkuty, Jan Nowak Jeziorański, Artur Rubinstein" - wyjaśniła.

Jan Karski, legendarny emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego, który jako pierwszy przekazał na Zachód osobistą relację o zagładzie Żydów w okupowanej przez hitlerowców Polsce, zmarł w 2000 r.
"Chcemy, by postawa Jana Karskiego, jego działalność i życiowe przesłanie inspirowały kolejne pokolenia ludzi w Polsce i na świecie" - powiedziała Ewa Wierzyńska. "Karski urodził się w 1914 roku w Łodzi, za dwa lata będziemy obchodzić stulecie jego urodzin" - zwróciła uwagę. Karski miał obywatelstwo polskie, amerykańskie oraz honorowe obywatelstwo Izraela - przypomniała.
Wierzyńska wyjaśniła, że decyzja Baracka Obamy o uhonorowaniu go pośmiertnie Prezydenckim Medalem Wolności to m.in. efekt realizowanej w USA Kampanii Stulecia Urodzin Jana Karskiego, prowadzonej pod kierunkiem dyrektora kampanii Wandy Urbańskiej.
Kampania amerykańska została zainicjowana w kwietniu 2011 r. przez Muzeum Historii Polski w Warszawie, jako część realizowanego w muzeum programu "Jan Karski. Niedokończona Misja".
"Realizowana jest w USA przez komitet złożony z Amerykanów polskiego i żydowskiego pochodzenia, a także byłych studentów Karskiego z Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie, przy wydatnym wsparciu Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku" - tłumaczyła Wierzyńska. Jak opowiadała, w ramach kampanii wysyłano m.in. list, podpisany przez 66 kongresmenów i 11 senatorów, do Białego Domu z prośbą o uhonorowanie Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności.
Solidarność, miłość bliźniego oraz obowiązek przeciwstawienia się złu bez względu na konsekwencje - to wartości, które, jak przypominają organizatorzy kampanii, symbolizuje Jan Karski. Celem kampanii jest zwrócenie uwagi ludzi, szczególnie młodzieży, na przesłanie legendarnego emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego, który podkreślał, że należy "postępować zgodnie z nakazem sumienia, w duchu tolerancji i dialogu z ludźmi innych nacji, ras lub innej wiary".
"Karski do końca życia żył w poczuciu, że jego misja powstrzymania Zagłady, kiedy można było to zrobić, zakończyła się porażką i pomniejszał znaczenie swoich czynów" - zwróciła uwagę Wierzyńska.
Program "Jan Karski. Niedokończona Misja" realizowany jest przez Muzeum Historii Polski od 2010 r., pod patronatem Prezydenta RP. Ma na celu promowanie postaci i dziedzictwa Karskiego w Polsce i na świecie, m.in. przez wprowadzanie historii Karskiego do polskich szkół i zabieganie o obecność informacji o Karskim i Polskim Państwie Podziemnym w zagranicznych muzeach, instytucjach zajmujących się historią II wojny, w podręcznikach i programach publicznych. (PAP)

Rok po beatyfikacji. Koncert dedykowany JP2

Monday, April 23, 2012

75. rocznica ustanowienia Święta Niepodległości

Zmiana warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza
 w Warszawie. Tu obywają się co roku centralne obchody
Święta Niepodległości. Fot. K.Bajkowski
Święto Niepodległości jako święto narodowe i dzień wolny od pracy zostało ustanowione ustawą sejmową z 23 kwietnia 1937 roku podpisaną przez prezydenta Ignacego Mościckiego. Dzisiaj mija 75 lat od tego wydarzenia.

Data święta upamiętniającego odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów, była w II Rzeczpospolitej sprawą dyskusyjną. W okresie międzywojennym toczono ostre spory o to, które z wydarzeń jesieni 1918 roku uznać należy za symboliczny moment odzyskania przez Polskę niepodległości.

Z punktu widzenia piłsudczyków najważniejszym wydarzeniem było przybycie 10 listopada do Warszawy z magdeburskiej twierdzy Józefa Piłsudskiego. Z kolei lewica przekonywała o znaczeniu utworzonego w Lublinie rządu Daszyńskiego. Z czasem jednak to właśnie 11 listopada był obchodzony jako nieoficjalne święto niepodległości, celebrowane zwłaszcza przez wojskowych.
Ostatecznie w 1937 roku Sejm RP uznał oficjalnie, że Święto Niepodległości obchodzone będzie 11 listopada. Data ta upamiętniała dzień, w którym Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową oraz naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich. 11 listopada Niemcy podpisały również zawieszenie broni kończące I wojnę światową.
Święto Niepodległości ustanowiono ustawą sejmową z 23 kwietnia 1937 roku "jako rocznicę odzyskania przez naród polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po wsze czasy związany z wielkim imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego wodza narodu w walkach o wolność ojczyzny". Przed wybuchem II wojny światowej jego oficjalne obchody odbyły się jednak już tylko dwa razy.
W latach 1939-1944 oficjalne lub jawne obchodzenie Święta Niepodległości było niemożliwe. W roku 1945 władze komunistyczne świętem państwowym uczyniły dzień 22 lipca, rocznicę ogłoszenia Manifestu PKWN. W okresie PRL Święto Niepodległości zostało zakazane. Jakiekolwiek próby kultywowania obchodów dnia 11 listopada groziły surowymi represjami ze strony władz.

Święto Niepodległości 11 listopada przywrócono ustawą sejmową w 1989 roku. Obecnie jest dniem wolnym od pracy, uroczyście świętowanym w całym kraju. Centralne obchody, w których uczestniczą przedstawiciele najwyższych władz państwowych, są organizowane przed Grobem Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego w Warszawie. (PAP)

Sunday, April 22, 2012

Wyprawa "Śladami Polonii na świecie" jest już w Australii

Początek wyprawy. Ryszard Tunkiewicz i Jacek Michalski na dworcu w Szczecinie, 7 wrzesnia 2011 r.
 Fot. podroz-marzen.pl
7 września 2011 roku podróżnik survivalowy, Ryszard Tunkiewicz, 61 letni  niezwykły globtroter zwany człowiekiem o stalowych nogach ( przeszedł wzdłuż polskiego wybrzeża 720 kilometrów - od granicy z Niemcami - do granicy z Rosją, a w słynnym już "Marszu do korzeni" pokonał 1225 kilometrów od Szczecina do Wilna) wyrusza pociągiem ze szczecińskiego Dworca Głównego w pierwszy etap wyprawy dookoła świata... Do Rzeszowa. Potem już Żytomierz na Ukrainie, Rumunia i dalej, dalej, dalej...Dookoła  świata. "Śladami Polonii na świecie". Przyjmując na drogę dewizę" Marzenia się spełniają". Przez osiem kontynentów.  Wędruje  z Jackiem Michalskim z Warszawy. Szukał kompana bardzo długo. Minimum bagażu. Maksimum rozsądnej odwagi. I żadnego GPS-u. Planuje, że ta wyprawa potrwa rok, a może dodatkowo sześć miesięcy i jeszcze trochę więcej.  Czas podróży wyznaczają: pogoda, przygody, klimat, jakość dróg, szczęście. Obaj  globtroterzy  wędrują przez  Ukrainę, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Jordanię, Egipt, Sudan, Jemen, Oman, Iran, Pakistan, Indie, Nepal, Tybet, Chiny, Wietnam, Laos, Tajlandię, Malezję, Indonezję, Papuę Nową Gwineę. Dotarli już do Australii.

 Potem wg planu  Nowa Zelandia, Wyspy Polinezji, Chile, Argentyna (Ziemia Ognista) oraz Antarktyda, Paragwaj,  Brazylia, Kolumbia,  Panama, Costa Rica,  Nikaragua, Honduras i Gwatemala ,  Meksyk, USA, Kanada, Grenlandia, Islandia, Dania, Niemcy.. i do Polski! Siedemdziesiąt tysięcy kilometrów pieszo, środkami lokalnej komunikacji, na grzbietach zwierząt miejscowych, łodziami i znowu pieszo. Polskimi śladami dróg świata.

Ryszar i Jacek dotarli juz do  Darwin. Wędrują teraz do Alice Springs. Może już tam są... A potem  powoli będą zmierzać w stronę Sydney przez Adelajdę. Piszą do Bumeranga Polskiego, że chociaż Polonia liczna to brak im tu kontaktów.
 Szukają więc kontaktów z Polakami -z rodzinam, organizacjami. Chętnie się spotkają.
Wszystkich zainteresowanych wędrówką tych niezwykłych globtroterów i spotkaniem się z nimi, a może udzieleniem im gościny prosimy o kontakt z Redakcją: bumerang@onet.pl  

Strona internetowa wyprawy: www.podroz-marzen.pl

Saturday, April 21, 2012

Wielki marsz w obronie TV Trwam



Około 20 tys. osób, wiele z narodowymi flagami, zebrało się dzisiaj po południu na Placu Trzech Krzyży w Warszawie, skąd po mszy wyruszy demonstracja w proteście przeciw nieprzyznaniu Telewizji Trwam koncesji na cyfrową emisję naziemną.  Według organizatorów w demonstracji ma uczestniczyć nawet 100 tys. słuchaczy i sympatyków.

Udział w II Ogólnopolskim Marszu w Obronie Wolnych Mediów, jak nazywa się dzisiejsza manifestacja, zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Marsz wyruszy po mszy. Pod kancelarią premiera zapowiedziano przemówienie Kaczyńskiego. Później demonstranci zamierzają przejść pod Belweder, gdzie według planu ma zabrać głos przywódca Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Wśród organizatorów manifestacji są politycy PiS i Solidarnej Polski, stowarzyszenie Solidarni 2010, kluby "Gazety Polskiej" i społeczny komitet w obronie TV Trwam.
W kwietniu ub. r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie przyznała fundacji Tadeusza Rydzyka Lux Veritatis - nadawcy TV Trwam - koncesji na nadawanie na pierwszym multipleksie cyfrowym. Fundacja o. Tadeusza Rydzyka była jednym z 17 nadawców startujących w konkursie na cztery wolne miejsca. Swoją decyzję KRRiT tłumaczyła niepewną sytuacją finansową fundacji. Odwołanie fundacji rada odrzuciła.
KRRiT wielokrotnie podkreślała, że nieprzyznanie Lux Veritatis miejsca na multipleksie nie oznacza, że wraz z wyłączeniem telewizji analogowej w Polsce TV Trwam przestanie być dostępna dla odbiorców. Fundacja posiada koncesję na rozpowszechnianie  programu drogą satelitarną - może on być odbierany za pomocą anten satelitarnych oraz w sieciach telewizji kablowej. W ten sam sposób dostępne będą dziesiątki innych programów, w tym m.in. TVN24, Polsat News, Religia TV czy Superstacja.

Sympatycy Radia Maryja i Telewizji Trwam wysyłają protesty do KRRiTV, których wzór można znaleźć m.in. na stronie internetowej rozgłośni. Według Radia Maryja złożono ponad 2 mln takich protestów.

- Nie ma żadnego spisku mającego na celu likwidację TV Trwam, czy Radia Maryja. Decyzję dotyczącą nieprzyznania miejsca na multipleksie cyfrowym fundacji Lux Veritatis KRRiT podjęła samodzielnie, na własną odpowiedzialność powiedział dziś szef Krajowej Rady - Jan Dworak.
Podejmując decyzję dotyczącą TV Trwam nie głosowaliśmy za Panem Bogiem, czy przeciwko Panu Bogu, i nie zgadzamy się z takim stawianiem sprawy, z fałszywym dzieleniem na tej podstawie polskiego społeczeństwa - dodał.
Tymczasem wg badań aż 80 proc. Polaków wie  czym jest cyfryzacja telewizji. Wczoraj na konferecji poświęconej wdrażaniu naziemnej telewizji cyfrowej zorganizowanej w Poznaniu, Dworak powiedział, że paradoksalnie  sprawa związana z nieprzyznaniem w konkursie miejsca TV Trwam na multipleksie cyfrowym spełniła w jakiś sposób, niezaplanowany  rolę informującą. Wiele osób zaczęło się interesować cyfryzacją.

Zgodnie z planami pierwsze analogowe nadajniki telewizyjne mają zostać wyłączone jeszcze w tym roku. W Zielonej Górze i Żaganiu - 7 listopada, a w Gdańsku, Iławie i Poznaniu - 28 listopada. Pozostałe mają być stopniowo wyłączane w 2013 r.
kb/PAP/Money.pl/onet.pl

Marsz w obronie TV Trwam - RELACJA NA ŻYWO

Friday, April 20, 2012

Wanda Wiłkomirska - Nigel Kennedy

Część ósma opowieści słynnej skrzypaczki polskiej na kilka dni przed powrotem do Polski. Nagranie dokonane 27.03.2012 roku w Sydney specjalnie dla Bumeranga Polskiego.

Odcinek 8: Nigel Kennedy. Prof. Wiłkomirska opowiada anegdoty z nim związane - o jego wpływie na młodzież oraz spotkaniu z nim w Sydney.


Rozmowę prowadził i nagrania dokonał Krzysztof Bajkowski


A więc...wojna!




Antoni Macie­re­wicz na spo­tka­niu klubu „Gazety Pol­skiej” w Kro­śnie stwier­dził, że  „Prze­cież zamach w Smo­leń­sku był wypo­wie­dze­niem Pol­sce wojny”. Uważa, że kata­strofa smo­leń­ska (zamach) to część szer­szego planu ataku Rosji na Pol­skę. Szkoda jed­nak, że nie pamięta, kto zapro­sił całe dowódz­two pol­skiego woj­ska na pokład tupo­lewa i kto jest odpo­wie­dzialny, że po kata­stro­fie woj­sko­wej samo­lotu CASA nie zre­ali­zo­wał zale­ceń upo­rząd­ko­wa­nia lot­nic­twa, w tym 36. pułku specjalnego…


Para­noja smo­leń­ska roz­lewa się coraz sze­rzej. Temat kata­strofy, poru­szany na wie­cach, kon­wen­ty­klach i w cza­sie mar­szy Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści, jest sze­roko rela­cjo­no­wany przez media. I słu­chamy oskar­żeń, para­no­icz­nych teo­rii, coraz czę­ściej gróźb wobec tych, któ­rzy zdra­dzili. Kłam­stwo smo­leń­skie, kłam­stwo zama­chowe, to zimna kal­ku­la­cja poli­tyczna, reali­zo­wana przez sza­leń­ców. I jakby porów­na­nia te były na wyrost, przy­po­mina to począ­tek lat 30. ubie­głego wieku w Niem­czech, gdzie pewien feld­fe­bel pru­skiej armii wal­czył o wła­dzę. Adolf Hitler wal­czył z porząd­kiem demo­kra­cji po I woj­nie świa­to­wej, z Repu­bliką Weimar­ską, dziś Kaczyń­ski głosi, że  „Wal­czymy o to, żeby Pol­ska stała się wolna”. Wal­czy o taką Pol­skę, jakiej gorzki smak poczu­li­śmy w latach 2005 – 07. Ale tak naprawdę Kaczyń­ski dziś wal­czy z III RP i całym dorob­kiem 23 lat demo­kra­tycz­nej Polski.

Smo­leńsk jest dla Jaro­sława Kaczyń­skiego nie tylko pali­wem dla zemsty na domnie­ma­nych zabój­cach jego brata, Lecha, ale przede wszyst­kim narzę­dziem walki poli­tycz­nej. Nawo­ły­wa­nia, jakie się roz­le­gły po dru­giej rocz­nicy kata­strofy smo­leń­skiej, aby oddzie­lił rolę brata tra­gicz­nie zmar­łego pre­zy­denta od roli poli­tyka, szefa par­tii opo­zy­cyj­nej, są nada­remne. Kaczyń­ski dalej chce powrotu do wła­dzy – „Jestem poli­ty­kiem, czyli czło­wie­kiem, który z natury rze­czy powi­nien zabie­gać o wła­dzę”. To jasny komu­ni­kat – zro­bię wszystko, aby do wła­dzy wró­cić. Nawet za cenę krwi na uli­cach! ​Zwo­len­nicy mitu smo­leń­skiego wiążą kata­strofę z Katy­niem, a to daje im pod­stawę do nego­wa­nia porządku poli­tycz­nego, praw­nego i legi­ty­ma­cji rzą­dzą­cych. Dziś ten prze­kaz jest wzmac­niany teo­rią zama­chu na pre­zy­dencki samo­lot. Ta teo­ria ma dopro­wa­dzić do poli­tycz­nego zama­chu stanu. Tu już nie cho­dzi o prze­ję­cie wła­dzy w try­bie pro­ce­dur demo­kra­tycz­nych, ale o zmu­sze­nie obec­nej wła­dzy do jej oddania.
Kaczyń­ski prak­tycz­nie już dziś zbu­do­wał formę pań­stwa rów­no­le­głego. Neguje i kon­te­stuje już nie tylko wybór pre­zy­denta Bro­ni­sława Komo­row­skiego, ale jest gotów do nega­cji każ­dej decy­zji, opi­nii, czy sta­no­wi­ska insty­tu­cji pań­stwa, nie­zgod­nej z jego ocze­ki­wa­niami. Ma już wła­sne media, ma wła­sny toruń­ski Kościół i ma sze­roką bazę wyznaw­ców. Nie wybor­ców, ale wyznaw­ców „kościoła smo­leń­skiego”.  Śro­do­wi­ska sku­pione wokół Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści i „Gazety Pol­skiej” sys­te­ma­tycz­nie pró­bują wcią­gnąć w orbitę tego wyraź­nie zary­so­wa­nego pro­jektu także cześć hie­rar­chów kościel­nych, budują wła­sne media, sta­rają się two­rzyć zaple­cze finan­sowe. I zamy­kają sie­bie i swo­ich zwo­len­ni­ków w get­cie men­tal­nym wma­wia­jąc im, że to oni są tylko „praw­dzi­wymi Pola­kami” albo „wol­nymi Pola­kami” i depo­zy­ta­riu­szami pol­sko­ści. Bo prze­cież Pol­ska pod rzą­dami Donalda Tuska to pań­stwo nie­su­we­renne (kon­do­mi­nium niemiecko-rosyjskie). Te śro­do­wi­ska są rów­nież anty­unijne, anty­eu­ro­pej­skie, w związku z tym nie bar­dzo mają gdzie emi­gro­wać. Pozo­staje im żyć w pań­stwie ofi­cjal­nym, a ponie­waż nie mogą prze­jąć w nim wła­dzy na dro­dze demo­kra­tycz­nych pro­ce­dur, będą sta­rały się je naj­pierw zde­sta­bi­li­zo­wać, w rezul­ta­cie zaś – oba­lić. To  jest groźba realna, ponie­waż śro­do­wi­ska te są wsta­nie wcią­gnąć do swych dzia­łań wszel­kie zor­ga­ni­zo­wane grupy, zaczy­na­jąc od skraj­nych nacjo­na­li­stów, na ban­dy­tach sta­dio­no­wych kończąc.

Kaczyń­skiemu się spie­szy – ma już 63 lata. Nie może cze­kać do następ­nych wybo­rów, nie może rów­nież liczyć na wygraną wybor­czą. Droga węgier­ska Orbana jest cie­kawa, ale za długa. On to wie – ”Zwy­cię­stwo PiS musi nastą­pić moż­li­wie szybko” – powie­dział w jed­nym z wywia­dów. Każ­dymi meto­dami, bo „Musimy prze­jąć wła­dzę, by reali­zo­wać testament”.

A Plat­forma Oby­wa­tel­ska, Donald Tusk i duża część mediów śpią. Twarde wystą­pie­nie Donalda Tuska w Sej­mie to tro­chę mało. To już nie jest poli­tyka – teraz zaczyna się wojna! 

Azrael Kubacki
Studio Opinii

Thursday, April 19, 2012

Jubileusz Tadeusza Mazowieckiego - 85 lat

Tort urodzinowy dla Tadeusza Mazowieckiego. Fot. Piotr Molecki (Prezydent.pl)
W Pałacu Prezydenckim odbyła się uroczystość z okazji jubileuszu 85. urodzin Tadeusza Mazowieckiego. - 85 lat to jest szmat drogi, na której spotkałem bardzo wielu dobrych ludzi - powiedział Jubilat. Prezydent Bronisław Komorowski dziękował Tadeuszowi Mazowieckiemu za wniesienie do polskiego życia publicznego mądrości i umiaru.
Jesteśmy dumni, że mieliśmy takiego premiera - powiedział Donald Tusk składając za pośrednictwem mediów z Cypru  życzenia Tadeuszowi Mazowieckiemu . Życzenia jubilatowi przekazał też szef KE Jose Manuel Barroso, podkreślając, że Mazowiecki jest jednym z przywódców, którzy zmienili historię Europy.

- Chciałem ci w sposób serdeczny i szczególny podziękować za to, że do polskiego życia publicznego, polskiego życia politycznego, ale także do wielkiego obozu mądrej rewolucji wniosłeś mądrość i umiar - powiedział prezydent. - To nie zawsze jest doceniane, to nie zawsze jest w sposób należyty rozumiane – dodał .
Ale - podkreślił Bronisław Komorowski - dzisiaj, po tylu latach możemy powiedzieć, że byliśmy wystarczająco ostrzy i na szczęście - twoją mądrością i innych ludzi - wystarczająco mądrzy, aby odzyskać wolność i zagospodarować wolność w Polsce i dzisiaj cieszyć się ojczyzną zasadniczo inną od tej, która była naszym udziałem przez kilkadziesiąt lat. - Za to chciałbym ci w sposób serdeczny i szczególny podziękować – powiedział prezydent.

Uroczystość w Pałacu Prezydenckim. Fot. Piotr Molecki (Prezydent.pl)
Premier Donald Tusk, który w środę, w dniu 85. urodzin Mazowieckiego, przebywał z wizytą na Cyprze złożył życzenia za pośrednictwem polskich dziennikarzy.
"Panie premierze, drogi Tadeuszu, chciałem złożyć najserdeczniejsze życzenia. To 85. urodziny, ale to nie tylko urodziny człowieka, to też naprawdę ważny jubileusz dla każdego Polaka, który pamięta tamte trudne i wspaniałe czasy. Chciałem Ci podziękować w imieniu wszystkich Polaków za to wszystko, co robiłeś przez całe swoje życie" - powiedział Tusk.
Premier dodał, że jednym z największych jego osobistych sukcesów było to, że mógł przez kilka lat być zastępcą Mazowieckiego. "To był prawdziwy honor, prawdziwy zaszczyt" - podkreślił Tusk. "Jesteśmy dumni, że mieliśmy takiego premiera" - powiedział szef rządu.
Z kolei szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, który w imieniu własnym i KE, wysłał Mazowieckiemu życzenia z okazji 85. urodzin, podkreślił, że jest "to okazja, aby wyrazić naszą wdzięczność i uznanie za Pana nieoceniony wkład i szczere zaangażowanie w proces prowadzenia Polski w kierunku demokracji, wolności i integracji z Unią Europejską".
"Jako premier pierwszego niekomunistycznego rządu w Europie Środkowej i Wschodniej, jest Pan niewątpliwie jednym z tych europejskich przywódców, którzy zmienili historię Europy" - napisał Barroso w przekazanych PAP życzeniach.
Barroso podkreślił też, że niezaprzeczalne poparcie Mazowieckiego dla bardziej zintegrowanej i silniejszej Europy jest wciąż "inspirujące", "zwłaszcza teraz, gdy słowo +solidarność+ zyskało nowe znaczenie dla Europy w czasach kryzysu".
"Życzymy dużo zdrowia i sukcesów w nadchodzących latach, zarówno w służbie dla bardziej zjednoczonej Europy i w życiu prywatnym" - napisał Barroso.
(PAP, Prezydent.pl)


Tuesday, April 17, 2012

Marianna Łacek: Język polski liczy się w Australii

Strony z edukacyjnego czasopisma dla dzieci -" Cudaczek",
wydawanego w Poznaniu.
Czy zdajemy sobie sprawę, że język jest jednym z głównych aspektów naszej kultury? On tę kulturę tworzy i także ją przekazuje.
Język polski znajduje się na szóstym miejscu głównych języków Unii Europejskiej.
Czy rzeczywiście doceniamy wagę  języka ojczystego -  naszego języka? Na pewno nie należy on do najłatwiejszych, ale zdecydowanie jest jednym z najbardziej precyzyjnych języków świata. Każdy polski wyraz zawiera oprócz swojego znaczenia, także pewien ładunek emocjonalny, którego próżno szukać w innych językach.
Weźmy dla przykładu słowo matka – po polsku to mama, mamusia, mamuśka, mateńka, mamula, mamulka, matula, matczysko; albo córka – córeczka, córunia, córcia, córuchna, córa. Przykłady można mnożyć.To samo dotyczy bowiem tak pospolitych wyrazów jak stół, dom, krzesło itp.
Wagę naszego języka doceniają inne narody. Uczą się go zawzięcie obcokrajowcy, choć nie zawsze przychodzi im to łatwo.

A co my, Polacy mieszkający w Australii?
Przeprowadzane co cztery lata spisy ludności zawierają pytania, które mogą wskazywać na przynależność do określonej grupy etnicznej. Wyniki ostatniego spisu wskazują, że ponad 160 tys mieszkańców Australii opowiedziało się za swoim polskim pochodzeniem.  Natomiast na pytanie o język jakim posługuje się dana osoba w domu, polski wymieniło nieco ponad 60 tys. osób. Dlaczego? Gdzie jest pozostałych 100 tysięcy? Dlaczego ktoś nie zadbał o to, aby dziecko mogło bez większego wysiłku zdobyć podstawową znajomość języka  nawet w przypadku gdy tylko jedno z rodziców ma polskie korzenie?  Dlaczego sami niejednokrotnie kalecząc nasz wyuczony język angielski staramy się na siłe nim porozumiewać z naszym dzieckiem lub wnukiem, eliminując możliwość wykorzystania pięknego języka polskiego? Dlaczego stawiamy barierę pomiędzy tym dzieckiem a jego polskością?
Znajomość dodatkowego języka wpływa niezwykle pozytywnie na rozwój intelektualny dziecka. Zostało udowodbnione, że język, podobnie jak i muzyka ułatwia połączenia pomiędzy obiema półkulami mózgu, w których zlokaliziowane są emocje i praktyczne wykorzystanie wiedzy. Od ilości tych połączeń zależy zawodowa i osobista pomyślność człowieka.
Uczenie się języka przebiega w dwojaki sposób – poprzez podświadome wchłanianie, nasiąkanie atmosferą języka w domu, w środowisku oraz poprzez systematyczne uczenie się tego języka. W naszym emigracyjnym środowisku to uczenie odbywa się za pośrednictwem szkoły sobotniej. Nie łudźmy się, nikt z nas nie jest w stanie nauczyć własnego dziecka tak, jak zrobi to szkoła.

O język należy dbać. Należy to czynić bezustannie i pilnować aby nie było za późno.

Język polski się liczy w Australii! Liczy się do przyjęcia na studia. Jest brany pod uwagę przy staraniu się o pracę na konkurencyjnych stanowiskach. W lutym rozpoczęły naukę polskie szkoły podstawowe i średnie. Smutne to, ale wiele klas świeci pustkami. Aż trudno uwierzyć, że polscy rodzice do tego stopnia mogą być krótkowzroczni. Zdają się nie dostrzegać, że polska szkoła nie tylko uczy języka i poszerza wiedzę o Polsce, ale także:
·     stwarza dziecku możliwość dodatkowego rozwoju intelektualnego
·     pomaga w nawiązaniu przyjaźni z dziećmi pochodzącymi z
    podobnych rodzin
·     zapewnia solidniejsze osadzenie w środowisku
·     pomaga dziecku a w zdobyciu większej pewności siebie
Jeszcze nie jest zapóźno! Zapiszmy nasze dziecko do polskiej szkoły! Od ilości uczniów zależy dofinansowanie szkół przez rząd. Niech za pieniądze polskiego podatnika uczy się także polskie dziecko.

Rok rocznie ponad trzydzieścioro młodych dziewcząt i chłopców zdaje maturę z języka polskiego (w ubiegłym roku było ich 42). Zdecydowana większość z nich to dzieci już tutaj urodzone, niejednokrotnie z mieszanych małżeństw.
Egzamin maturalny z polskiego różni się w Australii bardzo od tego, jaki pamiętamy z Polski. Podobny jest do egzaminów z innych języków.
Do tej pory, prawie dla wszystkich naszych uczniów język polski był najlepiej zdanym przedmiotem maturalnym. Każdego roku zdecydowana większość otrzymuje z języka polskiego najwyższą ocenę –  ‘band six’ – to znaczy ponad 90%. A co najważniejsze -
Język Polski się liczy!
·        Liczy się jak każdy przedmiot na poziomie ‘2-Unit’ do australijskiej matury (HSC)
·        Liczy się wysoko przy punktacji na studia (20% ATAR plus na niektóre kierunki dodatkowych 5 punktów za ‘band 6’ z drugiego języka).
·        Udokumentowana oficjalnym egzaminem znajomość drugiego języka stwarza dużo większe możliwości uzyskania dobrej pracy w Australii oraz w Europie.
·        Przebywanie w gronie rówieśników o podobnej kulturze wpływa niezwykle dodatnio na rozwój psychiczny młodego człowieka.
·        Do matury z języka polskiego można się przygotować. Należy jednak jak najwcześniej zapisać syna czy córkę do szkoły.
·        Dla każdego ucznia jest miejsce w jednej z klas języka polskiego!

Na terenie Metropolii Sydnejskiej klasy języka polskiego zlokalizowane są w następujących ośrodkach:
Szkoły Macierzy Szkolnej:  Ashfield, Bankstown, Marayong, North Ryde
Informacje: Marysia Nowak – tel.  9875 1572
                    Elżbieta Cesarski – tel. 8065 0107  lub 0402 387 034
Szkoła Podstawowa w Liverpool  
Informacje: Bernadeta Kawa – tel. 4627 9158 lub 0434 968 575
Polska Szkoła w Randwick
Informacje: Iwona Pruszyńska tel. 0401 952 034
Zbigniew Sobota – tel. 0419 224 293
Szkoły średnie – SSCL kl 7 – 12   w Ashfield, Chatswood, Liverpool, Randwick i Seven Hills Wszelkie informacje:
Gosia Vella tel 9311 3723 , email:  gosiavella@optusnet.com.au 
Marianna Łacek tel. 9798 8690, email: mlacek@optusnet.com.au 

Nauczanie  języka polskiego na poziomie szkoły średniej, czyli w klasach 7-12, jest całkowicie bezpłatne.

Marianna Łacek